Całkiem zwykła nastolatka poszła sobie na koncert

Wyobraź sobie: przyjeżdżasz do miasta na festiwal muzyczny. Słuchasz nowej muzyki, poznajesz nowe zespoły. Jesteś tam ze swoimi najlepszymi znajomymi.

Świetnie się bawicie, pijecie piwo, krzyczycie, tańczycie – jak to zwykle na takich festiwalach. Jednak gdzieś za Tobą cały czas łazi kilku napakowanych facetów. Właściwie się do Ciebie nie odzywają. Ale ciągle są gdzieś w pobliżu. Aż przypomina się „Every Breath You Take” zespołu The Police.


Kto zna tekst ten wie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Creepy?

Nie tak bardzo gdy jesteś córką prezydenta, łażący za Tobą mężczyźni to agenci Secret Service, a Ty nigdy nie wiesz, której z Twoich koleżanek brakuje właśnie kilku stówek na drobne wydatki.

O co chodzi?

Od kilku dni starsza córka prezydenta USA, Malia Obama, jest głównym tematem mediów pudelkowych, które po imprezie, w której brała udział, wręcz się na nią rzuciły. Co takiego się stało?

Otóż Malia po prostu pojechała ze znajomymi na festiwal muzyczny do Chicago, na którym się dobrze bawiła. Ot cała sprawa. Nic w tym spektakularnego, gdyby nie fakt, że jedna z jej bliskich przyjaciółek, poszła później z nagranym podczas imprezy filmem do redakcji Radaronline.com, twierdząc, że Malia paliła marihuanę.

Świadkowie mówią różne rzeczy. Nie zawsze w stu procentach zgodne z prawdą. A już w ogóle niekoniecznie, gdy są nimi najlepsze przyjaciółki osoby, której sprawa dotyczy. Zresztą czy to coś dziwnego, że Malia zapaliła papierosa na imprezie?

Taki jest urok tego typu festiwali. Nie ma absolutnie żadnych dowodów na to, że w skręcie była marihuana. Nawet jeśli była to co? Przecież dziewczyna nie musi się teraz staczać i żyć na ulicy. Jej ojciec też kiedyś palił i został prezydentem.

Powyższe zdjęcie Obamy ze skrętem pochodzi ze strony marijuana.com

Proszę Cię, nie ma nawet dowodów na to, że kawałek papieru trzymany przez córkę prezydenta jest papierosem lub czy w ogóle istniał (czy nie został domontowany do filmu). Serio, szybciej jestem skłonny uwierzyć w to, że ta laska będąca świadkiem zmyśliła tę relację dla fejmu i hajsu.

Warto przy tym zwrócić uwagę na to co robiła w tym czasie ochrona. Jeśli cały czas byli przy Malii, to niemożliwe byłoby, żeby cokolwiek bez ich wiedzy przedostało się w jej ręce. Skoro agenci nie zareagowali to albo wszystko było pod kontrolą albo sami byli zjarani. Jakoś nie wierzę w tę druga wersję.

CAŁKIEM ZWYKŁA NASTOLATKA POSZŁA SOBIE NA KONCERT

Chodzenie na imprezy i generalnie rozrywka to życie każdego nastolatka. Wiem to, chociaż sam nigdy nie byłem typem imprezowicza, ale ja jestem jakiś inny. Przecież zamiast to pisać powinienem teraz siedzieć ze znajomymi przy piwie.

Ale każdy w tym wieku robi głupoty i popełnia masę błędów. Jakiś czas temu przez media przewinęła się też sprawa, związana z córką innego amerykańskiego prezydenta, która kupowała alkohol na dowód koleżanki. I co z tego? Dzieci prezydentów i celebrytów – w porównaniu do mnie lub Ciebie – są nieustannie pod okiem kamer. Są bez przerwy oceniane i nierzadko krytykowane za niemal wszystko co robią. Są traktowane jak celebryci, a to nadal dzieci. Całe życie pod ostrzałem. Czy to jest zwykłe dzieciństwo?

Nic Ci do tego

Córka Obamy ma osiemnaście lat. Jest w trakcie przerwy pomiędzy szkołą a studiami. Uważam, że każdy powinien zrobić sobie gapyear bo właśnie w trakcie takiego czasu człowiek ma szansę na poznanie świata i otwarcie głowy na przyszłość. Dobrze bawiła się na imprezie ze znajomymi i nic Ci do tego.

To normalne – ludzie na imprezach się bawią. Poprzednio media rozdmuchiwały nagranie z innego koncertu, podczas którego pod sceną, Malia tweerkowała. To ja się pytam – co w tym złego i co Ci do tego?! Live and let live. Takie trudne?

Presja chamskich mediów

„Osiemnastoletnia całkiem zwykła dziewczyna dobrze się bawiła na festiwalu muzycznym. SZOK! Zobacz zdjęcia!!1111oneoneone”. Strasznie tego nie cierpię, ale tak właśnie działają popularne media, które uczepiwszy się jakiejś informacji, niekoniecznie sprawdzonej, nie zawsze prawdziwej, rozdmuchują ją do granic możliwości, często przy tym oszukując (bardziej świadomie lub mniej) odbiorcę i raniąc osoby, których sprawa dotyczy.

Dorośli ludzie, którzy stali się popularni, często nie wytrzymują psychicznie presji, która ciąży na nich przez cały czas – nawet (szczególnie!) gdy nie są w pracy. Pomyśl, czy Ty, nie mając nawet chwili dla siebie dałbyś radę? A teraz wyobraź sobie, z jakim zadaniem muszą mierzyć się dzieci prezydentów.

PS
No i uważaj, z kim chodzisz na imprezy.

Skomentuj