Jak nikogo nie zabić

Kiedyś pierwszą rzeczą, którą sprawdzałeś przed wyjazdem w wybranej miejscówce była kuchnia, czajnik, prysznic. Potem ewentualnie ilość kroków do morza. Dziś? W piramidzie powyższych potrzeb górę wzięła jedna, stająca się wręcz najważniejszą potrzeba. Wifi. Teraz to internet jest głównym kryterium zaznaczanym na AirB&B. Ale czy zawsze fakt posiadania wifi w wybranej miejscówce jest wystarczający?

 

Dotarłeś do celu. Wchodzisz do pokoju, odkładasz walizki. Odkopujesz laptopa i łączysz go z obiecaną siecią Wifi. W międzyczasie pod sieć podpinasz iPhone’a i iPada. Synchronizujesz Facebooka, Twittera, Snapa, Insta. Czekasz. Ikona synchronizacji wydaje się nigdy nie przestawać się obracać. Próbujesz jeszcze raz. Na Twitterze załadował się co czwarty status, wyłącznie tekstowy. Reszta synchro ani rusz. Sygnał osłabł i zniknął.

Dlaczego? Wifi jest. Fakt faktem, wymaganie spełnione. Ale nikt nie mówił jego jakości. Jesteś w dupie. Dlaczego obiecane Tobie Wifi jest do bani? Powodów może być kilka. Co możesz zrobić żeby przetrwać ten niecierpiący zwłoki stan niepołączenia do internetu i przeżyć kolejne dni bez gorączki?

Jeśli korzystasz ze sprzętu Apple warto wiedzieć, że ten jeszcze do niedawna gorzej niż inny radził sobie z wyszukiwaniem dostępnych sieci bezprzewodowych. Możesz jednak spróbować tricku, który zwykłem stosować. Spróbuj przejść się po pokoju i złapać mocniejszy sygnał. Jeżeli sprzęt załapie, że dana sieć istnieje i zapamięta ją, możesz oddalić się trochę i cieszyć się internetem.

Może także zdarzyć się, że router stoi zbyt daleko od Ciebie. Apartament, w którym się zatrzymałeś może być naprawdę duży i mieszkając w ostatnim pokoju, jedna kreska zasięgu Twojego Wifi może być słaba i zrywana wręcz za każdym razem gdy ktoś obok włącza mikrofalówkę. Możesz spróbować ulokować się bliżej routera. Jeśli to się uda, znając Twojego pecha, natrafisz wtedy na kolejny problem. Strony i dane aplikacji będą ładować się w nieskończoność.

Oznacza to, że dostarczany internet może mieć zbyt małą prędkość. Być może domyślnie jest ona tak niska lub po prostu poprzedni lokatorzy zużyli transfer i pozostało Ci korzystanie z tak zwanego spowolnionego „nielimitowanego internetu” – najbardziej znienawidzonej przeze mnie usługi dostarczanej przez nasze kochane sieci komórkowe.

Możesz mieć też jeszcze większego pecha i być skazany na internet z publicznego hot spotu. Żeby się do niego podpiąć trzeba mieć naprawdę dużo szczęścia. A jeśli już się uda, to tylko chwilowo. W końcu całe miasto ciągnie z niego snapy. Zwykle nie podepniesz się po niego w ogóle. Łącze będzie zbyt przeciążone.

Mimo, że sytuacja wydaje się nie mieć wyjścia, wbrew pozorom, możliwości jest kilka.

Na początek spróbuj iść do właściciela lokalu. Bez internetu i tak nic nie zrobisz więc może odwleczesz skutki uzależnienia rozmawiając z ludźmi. Upewnij się gdzie jest router, czy nie da rady postawić go inaczej lub bliżej albo właściciel czy nie posiada dodatkowej anteny lub wzmacniacza sygnału.

Możesz także przejść się do pobliskiego salonu sieci telefonicznej i poprosić o darmowy starter z internetem. Zwykle jest na nim chociaż kilka MB, które powinny wystarczyć na podstawowe sprawy. Taką kartę możesz włożyć do telefonu i rozsyłać do reszty urządzeń przez moduł wifi.

Mimo wszystko jestem zwolennikiem najprostszych rozwiązań. Po prostu idź do sklepu, zwyczajnie kup starter z odpowiednią ilością Gigabajtów i ciesz się dobrym internetem bez problemów w całym kraju.

Ostatecznie, jeżeli oferta z AirB&b nie spełnia Twoich oczekiwań (w końcu nasza podstawowa potrzeba nie została zaspokojona), nie ma co zwlekać lub wystawiać na siłę dobrej opinii. Warto wystąpić o zwrot (chociaż części) kosztów lub wspomnieć o jakości dostarczonego internetu w komentarzu. Ważne też, abyś jeszcze na miejscu porozmawiał z właścicielem, i uprzedził o zamiarze podejmowania takich kroków, jeżeli warunki się nie poprawią.

Najprościej jednak byłoby sprawdzić to wszystko wcześniej. Zanim wyjedziesz za granicę upewnij się nie tylko czy na miejscu jest dostępna sieć Wifi, ale jakiej jakości internet będzie Tobie dostarczany. Unikniesz wtedy niepotrzebnego kombinowania i frustracji niedziałającym łączem. Jestem zwolennikiem braku pośpiechu i nerwowej atmosfery podczas podróży. Zaoszczędź sobie tego wszystkiego i dopnij wszystko na ostatni guzik.

Szerokiej drogi!